piątek, 9 marca 2012

OGRODNICTWO EKOLOGICZNE


Weź garść ziemi ze swego ogrodu warzywnego. Czy jest tak przesiąknięta herbicydami, insektycydami, rodentycydami i fungicydami, że sprawia wrażenie sterylnej? A może roi się w niej od dżdżownic, owadów i wszelkiego rodzaju mikroorganizmów? Jeśli gleba w twoim ogrodzie tętni życiem, to znaczy, że mniej lub bardziej świadomie stosujesz zasady ogrodnictwa ekologicznego.

W ogrodnictwie ekologicznym do poprawienia jakości gleby z reguły używa się substancji naturalnych. Jednym z celów takiego postępowania jest ukształtowanie ekosystemu, w którym rośliny są dostatecznie silne, by oprzeć się szkodnikom i chorobom. W krajach, gdzie powszechnie używa się substancji syntetycznych, rośnie zainteresowanie uprawami ekologicznymi. Dlaczego? Powodów jest kilka.

Przede wszystkim pozostałości pestycydów na owocach i warzywach mogą stwarzać poważne zagrożenie dla zdrowia. Na przykład w książce Pesticide Alert (Alarm pestycydowy) doniesiono, że „latem 1985 roku prawie 1000 osób w kilku zachodnich stanach [USA] i w Kanadzie zatruło się arbuzami zawierającymi ślady pestycydu o nazwie Temik”.

Poza tym wiele osób uważa ogrodnictwo ekologiczne za metodę ochrony środowiska. Niektóre chwasty i szkodniki uodporniły się na wielokrotnie stosowane chemiczne środki ochrony roślin, toteż naukowcy opracowali jeszcze groźniejsze trucizny. Substancje te przenikają do wód gruntowych i zatruwają nasze cenne zasoby wodne.

Kolejną korzyścią z upraw ekologicznych jest ograniczenie ilości odpadów trafiających na wysypiska. Jak to możliwe? Znaczną część śmieci stanowią resztki jedzenia i odpadki roślinne. Zamiast wyrzucać, można je gromadzić, by rozkładając się, tworzyły kompost — bogaty nawóz organiczny. Myśl o takiej mieszance może nam się wydać nieprzyjemna, ale dla roślin jest to prawdziwy rarytas!

Inni natomiast cenią sobie takie ogrodnictwo jako sposobność do zażywania ruchu, korzystania ze słońca i wykonywania pracy, która zapewnia kontakt z ziemią, a także obserwowania, jak z maleńkich nasionek wyrastają zdrowe rośliny. Masz ochotę spróbować? No to zaczynamy! Najpierw przyjrzyjmy się glebie w twoim ogrodzie.

Jak wygląda twój ogród?

W wielu ogrodach dominują gleby gliniaste lub piaszczyste. Gleba piaszczysta składa się z dużych cząstek, co sprawia, że woda i składniki pokarmowe przepływają zbyt szybko, by system korzeniowy zdążył z nich skorzystać. Natomiast glebę gliniastą tworzą cieniutkie warstwy, przylegające do siebie tak ściśle, że woda albo nie może się przebić przez twardą powierzchnię, albo zostaje uwięziona w glebie i nie dopuszcza powietrza do korzeni.

Korzenie najlepiej rosną w glebie, która dzięki swej strukturze zatrzymuje dostatecznie dużo wilgoci, by nie wysychały, a jednocześnie umożliwia odprowadzenie nadmiaru wody. Taka gleba zapewnia swobodną cyrkulację powietrza i pozwala, by mikroorganizmy wzbogacały ją w składniki odżywcze.

Uzyskanie równowagi w glebie gliniastej i piaszczystej wymaga dodania znacznych ilości materii organicznej — kompostu, który po przekopaniu poprawi właściwości gleby. Kompost zatrzymuje wilgoć niczym gąbka, więc wystarczy mniej intensywne nawadnianie. Znajdują się w nim miliony pożytecznych bakterii, które kontynuując rozkład materii organicznej na prostsze składniki odżywcze, umożliwiają bujny wzrost roślin. Poza tym kompost poprawia odczyn gleby, dzięki czemu nie jest zbyt kwaśna ani nadmiernie zasadowa.

Rośliny głęboko korzeniące się, takie jak koniczyna czy lucerna, rozdrabniają ciężką glebę i zwiększają ilość materii organicznej. Strukturę gleby można również zmienić, rozsypując na jej powierzchni warstwę ściółki .

Szczególną rolę w użyźnianiu gleby odgrywają dżdżownice. Drążąc tunele — nierzadko głębokości aż 4 metrów — spulchniają ziemię, przenoszą ku powierzchni różne związki mineralne i poprawiają przepływ wody. Według książki Step by Step Organic Vegetable Gardening (Ekologiczna uprawa warzyw krok po kroku) pozostawiane przez nie odchody są „pięciokrotnie bogatsze w azot, fosfor i potas niż sama gleba”.

Ropuchy, ptaki i owady przyjaciele twojego ogrodu

„Ale co ze szkodnikami?” —zapytasz. „Jak się ich pozbyć bez stosowania pestycydów?” Nie zapominaj, że pestycydy zabijają nie tylko szkodniki. Niszczą również pożyteczne organizmy, takie jak dżdżownice i grzyby. Pamiętaj też, jak bardzo przydatne w ogrodzie są ropuchy. Jedna potrafi w ciągu trzech miesięcy zjeść ponad 10 000 szkodników. Ropuchy nie są wybredne. W swojej diecie mają różnych wrogów roślin, między innymi świerszcze, gąsienice barczatek i brudnicy nieparki, mokradlice oraz ślimaki.

W tępieniu szkodników równie skuteczne są ptaki. W książce Gardening Without Poisons (Ogrodnictwo bez trucizn) wspomniano o strzyżyku, który „w ciągu jednego letniego popołudnia dostarczył swoim młodym 500 pająków i gąsienic”. Jeśli chciałbyś zaprosić do swego ogrodu kilka strzyżyków lub innych owadożernych ptaków, umieść w widocznym miejscu ptasią karmę lub materiały do budowy gniazda. Być może wkrótce przekonasz się, że „zaproszenie” zostało przyjęte. A owady? Wiele pożytecznych owadów żywi się szkodnikami. Jeżeli przyniesiesz do ogrodu biedronki, natychmiast zaczną się rozglądać za swoim przysmakiem — mszycami. Można też nabyć jajeczka modliszek. Kiedy młode się wyklują, pożrą praktycznie każdego owada, który stanie im na drodze.

Rośliny kontra szkodniki

Do eliminowania szkodników ze swego ogrodu możesz użyć także pewnych roślin. Obok tych potrzebujących ochrony posadź te, których szkodniki unikają. Na przykład nicienie, które atakują i osłabiają korzenie wielu roślin, skrupulatnie omijają aksamitki. A bielinka można odstraszyć rozmarynem, szałwią lub tymiankiem, warto więc posadzić je w pobliżu kapusty. Tu jednak słowo przestrogi: niektóre rośliny przyciągają szkodniki.

Skuteczną metodą zwalczania chorób oraz szkodników jest płodozmian. Zamiast co roku sadzić te same rośliny w tych samych miejscach, możesz w swoim ogrodzie wprowadzić rotację. Zapobiegniesz w ten sposób atakom chorób i pasożytów.

Ogrodnictwo ekologiczne wymaga cierpliwości oraz nakładu czasu i sił. Użyźnienie gleby metodami naturalnymi potrwa zapewne wiele miesięcy. Mogą się zdarzać niepowodzenia, a każde z nich będzie stanowiło pokusę do sięgnięcia po środki chemiczne. Jednak zanim jej ulegniesz, pomyśl o trwałych korzyściach wynikających z unikania trucizn. Jeśli nie zabraknie ci wytrwałości, już wkrótce będziesz się cieszył ogrodem, w którym rosną smaczne, zdrowe warzywa, mniej podatne na choroby i ataki szkodników. Rzecz jasna nie unikniesz problemów, ale będziesz zadowolony z wyników. Jeśli więc lubisz pracę w ogrodzie, dlaczego nie miałbyś spróbować ogrodnictwa ekologicznego?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz